niedziela, 30 czerwca 2013

Witam :)
Mamy już ponad 280 wyświetleń i nawet 4 komentarze – nie spodziewałam się tego po samym wstępie i dziękuję Wam serdecznie. Oby było ich coraz więcej :) Dziękuję również za poparcie naszej Maogonkowej inicjatywy i reklamę na FB przez fanpage „Nie taki szczur straszny”, o której dowiedziałam się… przypadkiem. „Sprawca” przyznawać się nie musi – kim by nie był, najprawdopodobniej jest mi znany i tu mam akurat pewność, że działał w dobrej wierze :)

Fanpage promuje ulotki, których cel jest podobny do Maogonków: szerzenie wiedzy i dotarcie m.in. do tych, których czasem nachodzi chęć sprawienia sobie ogoniastego przyjaciela. Dziś kilka słów o szczurach, zanim zdecydujemy się na ich posiadanie.
Zapraszamy do przemyślenia tej decyzji :)


poniedziałek, 24 czerwca 2013

Pigułka

Czoł(gi)em :)


Fascynacja szczurami to sympatyczne schorzenie, które dotyka sporą liczbę osób. Nie ukrywam: jestem jedną z nich i wcale nie zamierzam się z tego leczyć, bo spędzanie czasu z gromadką ogonów to czas miło spędzony i nieraz suto zakrapiany śmiechem.

Szczurarzem zostałam, bo chciałam mieć zwierzątko tylko dla siebie; psem trzeba było "podzielić się" z rodzicami. Szczury wydawały mi się do psów dosyć podobne: inteligentne i potrafiące przywiązać się do swojego opiekuna, stworzyć z nim więź. W lutym 2008 roku pojawiły się u nas dwie syjamskie samiczki - siostry Hexe i Hinata z hodowli Emerald Moon. Miały być epizodem, a już po kilku miesiącach zaczęłam knuć, jak sprowadzić trzeciego ogonka do domu bez wojny z mamą. Obecnie stado liczy sobie 5 dziewczynek, które będę stopniowo przedstawiać.

Świat szczurów jest pełen uroku, ale posiada wiele zakamarków, z istnienia których niewielu wielbicieli i początkujących szczurarzy zdaje sobie sprawę. Maogonki - jako blog - powstały niekoniecznie po to, bym mogła chwalić się wszem i wobec swoim stadem, bo to już robię od lat na stosownych forach ;) Głównym celem Maogonków jest pokazanie tego świata szczurów ze wszystkimi jego blaskami i cieniami. Nie każdemu musi odpowiadać przekopywanie się przez setki postów na forach internetowych i wolałby mieć pewne rzeczy w pigułce. Tę pigułkę - na miarę moich możliwości, wiedzy i doświadczenia - spróbuję Wam przy pomocy mojego stadka zaaplikować :)

Żeby nikt nie narzekał, że nudno i żadnego zdjęcia nie ma ;) niniejszym przedstawiam panią Uwerturę Kalinkę of Anahata Rattery.
Pani ta, obecnie babuszka pełną gębą, przyjechała ze mną z Białegostoku w listopadzie 2010 roku i jest obecnie jedynym moim ogonem, który pamięta wyżej wymienione Hexe i Hinatę. W poniedziałek skończy 2 lata i 9 miesięcy, co zdecydowanie jest dla mnie powodem do dumy, zwłaszcza, że na razie cieszy się dobrym zdrowiem. Moja prawa ręka w stadzie, pluszowa w dotyku, swoje przyjaciółki kocha całym serduszkiem, a co najważniejsze - jest moja i tylko moja. Tak, to jest taki szczur, z którym moją więź uważam za piękną - taką, jaka łączy człowieka z psem.